Z czystego lenistwa upieczone buleczki pelnoziarniste, bo mi sie do sklepu po chleb isc nie chcialo. Wyszlo 11 sztuk. Przepis gdzies kiedys wygrzebalam w necie i odrobine przerobilam. Buleczki upieklam dzisiaj pierwszy raz. Wyszly jak dla mnie smaczne. Tylko skorka jest bardzo chrupiaca i nie wiem czy za dlugo byly w piekarniku czy po prostu musza chwilke jeszcze polezec. Mimo to i tak sa zjadliwe i bardzo sycace, bo nie sa dmuchane jak sklepowe bulki. Przynajmniej wiem co dodalam i nie musze sie zastanawiac czy mi tu bulki karmelem podbarwili ;)
Co bedziemy potrzebowali.
- woda 400ml
- maka pelnoziarnista 500g (Vollkorn)
- drozdze 20g swiezych lub paczuszka sypkich (Hefe)
- 10g soli ale nastepnym razem dodam raczej 8g
- 15ml oliwy z oliwek (oryginalna wersja 10g masla)
A te skladniki juz dorzucilam od siebie:
- 3 lyzki platkow owsianych
- 5 lyzek slonecznika
- nasionka chia do posypki
Wykonanie.
Wsypujemy make do miseczki, platki i slonecznik. W wodzie rozpuszczamy drozdze i wlewamy do maki. Zostawiamy tak na jakies 15 minut w cieplym miejscu. Po tym czasie dosypujemy sol, wlewamy oliwe i wszystko dokladnie mieszamy i zagniatamy ciasto. Gdy ciasto juz wyrobmy przykrywamy sciereczka i zostawiamy na 20 minut aby nieco wyroslo.
Znowu ugniatamy ciasto ale tylko przez chwilke i formujemy buleczki, ktore kladziemy na blaszke z papierem do pieczenia (mozna tu zostawic je jeszcze na chwilke aby podrosly) i wkladamy do piekarnika nagrzanego do 220 stopni na 20-25 minut. Ja pieklam 25 minut ale nastepnym razem skroce o jakies 3 minutki. I gotowe.
Okazalo sie ze buleczki musialy chwilke polezec i skorka zrobila sie miekka ;)
Ja zjadlam 2 z lososiem, pomidorkiem, korniszonem i szczypiorkiem i sie najadlam okropnie. Sycace sa.
Nutka na dzisiaj ATB - Ecstasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz